poniedziałek, 23 stycznia 2012

Trendy na 2012 rok - powrót do natury

Zakupiłam dziś najnowszy numer Bo Bedre, w którym prezentowane są wnętrzarskie trendy na najbliższy rok.




Nie zdążyłam jeszcze porządnie przeczytać  tego magazynu, ale opiszę z grubsza co ciekawego w trawie piszczy;)
W czasie światowego kryzysu i ogólnej niepewności, dom ma być przede wszystkim bezpieczną i przytulną przystanią dla jego mieszkańców. Dominuje oczywiście skandynawska prostota i kolory natury: szarości, beże, brązy i biel. Jest dużo jasnego drewna i eleganckie, a czasem nieco humorystyczne formy. Poza drewnem - inne naturalne materiały: skóra i wełna. Skórzane są fotele, kanapy, a także poduszki, abażury lamp i dywany. Mnie podobają się futrzane poduszki i abażury ze skóry renifera, co tworzy nastrój jak w leśniczówce :). Wełna występuje na poduchach, pledach a nawet w formie "ubranek" na kubki. W mieszkaniach pojawia się też coraz więcej elementów betonowych (nie w moim guście), np. osłonki na doniczki czy świeczniki.
Poniżej piękne drewniane podłogi, po których aż chce się chodzić (a nawet je myć!:P)
 Zdjęcia pochodzą z Bo Bedre. Sfotografowałam po prostu magazyn więc ich jakość jest średnia;)
Jak już wspomniałam, oprócz poważnych form i kolorów, w designie pojawiają się również elementy humorystyczne. Są różowe fotele, poduszki w kształcie zwierząt, żółte stoły. Moim zdaniem są świetnym kontrastem dla chłodnych skandynawskich wnętrz. Różowego koloru nie znoszę, ale kiedy widzę w tym kolorze fotel czy stołek wywołuje to u mnie uśmiech. Ten kolor przełamuje powagę wnętrza i jest znakiem, że właściciel mieszkania ma poczucie humoru.




W Bo Bedre prezentowany jest design z wyższej półki. Osobiście lubię wiejskie, przytulne domki z mnóstwem staroci i taki chciałabym w przyszłości mieć. Niemniej uważam, że dobrze jest być na czasie z tym co jest projektowane (a także co było). Wtedy wyrabia się nasz gust oraz jest szansa, że kiedy spotkamy w jakimś składowisku staroci coś wartościowego, nie przejdziemy obok tego obojętnie. Sama chciałabym mieć jakiś designerski fotel czy krzesło z lat 50 - 60. Widziałam na własne oczy, że w drewnianym przytulnym domku może stanowić niebanalny dodatek!
Cieszy mnie bardzo, że projektanci odchodzą od plastiku i skupiają się na naturalnych materiałach - to lubię!!
Więcej zdjęć prezentujących nowe trendy dodam w przyszłym miesiącu, gdyż skończył mi się transfer i wszystko działa baaaaaaardzo powoli. Jeśli mój blog ma już jakiegoś czytelnika - będzie mi miło przeczytać jakiś komentarz. A teraz ciekam do kuchennej części mojego mieszkania. Będę robiła pieczeń z grzybami:)

1 komentarz:

  1. Z duza checia zostane u Ciebie na dluzej :)Witaj w blogowym swiecie ,pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń