wtorek, 12 maja 2015

Wiosna w ogrodzie

Tak jak w tytule: wiosnę spędzam w ogrodzie. A raczej w tym jeszcze ubogim w rośliny miejscu z potencjałem;) już nawet nie wspomnę ile pieniędzy wydałam w centrach ogrodniczych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. I nie widać tego!
Zdjęcia już nieco nieaktualne, robione przed tygodniem.

 Żółte i czerwone tulipany już powolutku przekwitają.

Posadzony w październiku czosnek już taki okazały.

 Nasturcje wyhodowałam sama z nasionek, są chyba dość ładne. Wkrótce przeniosę je na zewnątrz. Wysiałam też pomidorki koktajlowe, później pięknie je przepikowałam do takich organicznych doniczek, ale zatrzymały się w rozwoju. Tzn rosną, ale bardzo bardzo powoli, nie sądzę że będę miała z nich owoce. Kupiłam więc gotowe sadzonki. ale kilka moich zostawię, żeby poobserwować co z nimi się będzie działo i czegoś się nauczyć;)

 Mam już sporą sałatę, trochę przesadziłam do gruntu, trochę zjemy jako młode listki.

 Szczypior jest dorodny:)

 Ukochany agrest, został zakupiony w zeszłym roku i pięknie się przyjął.

 Rabarbar :)

A to szerszy plan. Powstała ścieżynka wiodąca od domu w stronę schodków, tam w oddali grillujemy, kiedyś będzie tam altana. Nad schodkami chcę pergolę a na niej może chmiel... Obok schodków, w takiej drewnianej trzypiętrowej konstrukcji  od zeszłej wiosny mamy truskawki. Więcej słońca już nie mogą tam mieć :) i dzięki piętrowemu nasadzeniu mamy ich więcej na małej powierzchni. Jesienią zostanie nasza truskawkowa plantacja poszerzona.
W oddali widać mój namiot foliowy. Jest na tyle wysoki że można tam się swobodnie poruszać, powstał późnym latem zeszłego roku. Ściany są foliowe, ale dach jest z takich plastikowych płyt dachowych, alby był mocniejszy, Stosunkowo tani a świetnie pełni funkcję szklarni.
Marzą mi się rabaty pełne kwitnących bylin, więcej roślin cebulowych kwitnących wczesną wiosną (tutaj wiosna jest uciążliwie długa i zimna, jedynie rośliny kwitnące wczesną wiosną sprawiają, że coś się dzieje). Same widzicie, ile pracy mam po pracy:) Jest to jednak dla mnie absolutny relaks!

niedziela, 5 kwietnia 2015

ogrody

Witam w ten świąteczny czas. Relaksuje się właśnie oglądając piękne duńskie ogrody, może i wy chcecie je obejrzeć? Poniżej link.
http://issuu.com/havefolk/docs/havefolket.juni2014?e=9729146/8075696

A tak jest u mnie, pierwsze kwiaty na zewnątrz...


czwartek, 26 marca 2015

Zielony

Witajcie:) święta tuż tuż, a ja nie mam pisanek, nic świątecznego jeszcze nie mam. Chyba zrobię coś na szybko, tak kolorowo - ku uciesze córeczki. Właściwie to pomaluję z nią pisanki po raz pierwszy :) Ale wiosenno - letnią odsłonę domu już szykuję. Chcę mieć jakiś intensywny kolor, ale chcę też ZIELEŃ. Nie miętową, tylko taką bardziej zieloną zieleń. Uwielbiam ten kolor, a teraz zerka on z co drugiej wystawy sklepowej w postaci drobiazgów domowych. Postanowiłam więc wprowadzić go do domu :) chyba zagości na dłużej, bo nie jest to odcień typowo wiosenny. Ale teraz chcę go połączyć z czymś "żywszym", weselszym. I chcę też na lato mieć motywy roślinne, typu kwiaty, liście. Bo podobają mi się. Z pewnością nie ma u mnie pędu po trendy, ot, kupię kilka dodatków do których mi serce mocniej zabije, powyciągam coś starego, spróbuję to jakoś połączyć w całość.





Takie wazony mam nowe:) Śliczna ta zieleń! do tego wyeksponowałam miedzianą, stareńką szkatułkę, którą kupiłam kilka lat temu, zanim jeszcze miedź stała się modna. Siedziała zakurzona gdzieś, a teraz znalazłam jej towarzystwo zielone. Na kuchennym blacie też jest kilka zielonych przedmiotów. Me serce się raduje ;)

Odniosę się jeszcze do tego "zabicia serca". Zawsze tym kieruję się przy kupowaniu czegoś nowego, przy nowych dekoracjach. Oczywiście nie robię niczego wbrew wszelkiej modzie, nie zależy mi na oryginalności, nie... Ale nie mam też ambicji stylizowania i wyznaczania trendów. Jestem też osobą praktyczną i w miarę oszczędną, więc nie ma u mnie zmiany wyglądu pomieszczeń zgodnie z nowymi modami. Zasada jest prosta: Ma się nam miło mieszkać, ma być ładnie (a to pojęcie względne). A jak przy okazji spodoba się innym, to miło mi :)

Jakby ktoś pytał co jest za oknem, to odpowiadam - ŚNIEG :( taki wybryk marcowy.


środa, 18 marca 2015

Aby wygrać, trzeba grać

Dziś chcę podzielić się z Wami moim szczęściem :) Tytuł już nieco podpowiedział, ale nie jest to milion w totka... Jesienią wzięłam udział w prostym konkursie organizowanym przez norweski magazym Bolig Pluss oraz francuski Le Creuset. Do wygrania był zestaw naczyń tejże firmy:) I w lutym, moje drogie, otrzymałam wiadomość od działu marketingu Bolig Pluss, że jestem jedną z trzech zwyciężczyń !!!!!!!!!!! Jupiiiiiiiiiii!!!!!!!! Ale nic nie mówiłam, do puki wygrana nie dotarła. A dotarła oczywiście wtedy, jak byłam w Polsce na feriach :P

Teraz ją już mam, już się chwalę, już używam.... Piękny kolor ocean blue. Jestem tym szczęśliwsza, że to moja pierwsza wygrana w tego typu konkursach.





czwartek, 26 lutego 2015

Moje nowe, wiosenne filiżanki

Dziś będę się chwalić, a co tam... Mam dwie nowe i śliczne filiżanki do kawy z delikatnym kwiatowym wzorem o wdzięcznej nazwie fleur sauvage, czyli dzikie kwiaty. O filiżankach tych marzyłam już od dawna, a teraz je mam:) i zrobiło się wiosennie:) Oczywiście podoba mi się calutka seria "dzikie kwiaty" (Rosenthal) i chętnie kupiłabym cały serwis, ale cena, proszę Państwa, cena...






W domu u mnie zmian żadnych, czekam z utęsknieniem na wiosnę i wtedy zacznę działać! Potrzebna mi energia słoneczna, tymczasem mgły i chmurzyska psują nastrój. Wiecie, nigdy wcześniej tak nie tęskniłam za wiosną, jak teraz kiedy mieszkam w Norwegii. Po długiej i ciemnej zimie, w dodatku niemal bezśnieżnej i wilgotnej, człowiek wyczekuje każdego promyka słonecznego. Śmiem nawet stwierdzić, że tutaj słowo WIOSNA nabiera podwójnego znaczenia. Wyobraźcie sobie wszystko co kojarzy się z wiosną i pomnóżcie razy dwa ;)  to się czuje, kiedy ona w końcu nadchodzi!


Pochwalę się jeszcze, że moja córeczka ma już dwa lata. Mam taki torcik jej zrobiła:) też lekki i wiosenny w kolorze;)


A żeby chwalenia stało się zadość, to jeszcze przedstawiam Wam mój wyprzedażowy nabytek: świeczniki. Na stół pasują idealnie, choć czasem muszą stać na parapecie.



W niedzielę ruszam na ferie do Polski, w planie między innymi narty :) pogoda w górach ma być jeszcze zimowa, grunt że nie szaroburo jak tutaj. Nostalgia za krajem kazała mi podjąć spontaniczną decyzję i jechać :)
Pozdrawiam!



wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Czytający powiedzą, że oszalałam. Tyle postów w jeden miesiąc? ;) Jakoś tak wspaniale się złożyło :) ale teraz pewnie zniknę na dobrych kilka tygodni, gdyż wraz z Nowy Rokiem dziecię me zaczyna przedszkole, a ja więcej pracować. Będzie się działo.

Kochani, nie o tym tu jednak chciałam... Chcę życzyć Wam WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!! Wszystkim nie mogę złożyć osobiście, choć bardzo bym chciała. Bardzo Was lubię, moje blogowe koleżanki.

 Leżę sobie po pracowitym dniu na kanapie i postanowiłam pokazać wam mój dom z tejże perspektywy, w świątecznej odsłonie.






poniedziałek, 22 grudnia 2014

Królowa ozdób świątecznych

Taką mamy :))))







A ostatnie zdjęcie, to "bukiet" na stole. Jak ja lubię te ledowe światełka na baterie. Wszędzie można je zaświecić, nawet w wazonie :)
Wesołych Świąt Wam już życzę i serdecznie pozdrawiam wszystkich czytających. Odpoczywajcie i nie stresujcie się ostatnimi przygotowaniami ;)
Buziaki :*