wtorek, 29 kwietnia 2014

W moim ogródecku...

Do Norwegii przyszło lato w kwietniu. Jest wspaniale, ale każdy się martwi, czy to przypadkiem nie jest jedyne "lato" tego roku. Bo taka pogoda jest podejrzana ;) 
Korzystamy jednak! Grille, wysiadywania w ogródku, spacery, w niedzielę z sąsiadami piliśmy kawę w ich ogrodzie i smażyliśmy gofry na świeżym powietrzu:) Cudownie. Te gofry/wafle to ich wielka tradycja, każda okazja jest dobra by je jeść. Gofry się piecze czy smaży?? Bo tu się "smaży"... 

Spójrzcie na moje szachownice i mini tulipany! Nie mam jeszcze wielu kwiatów, ale te zachwycają...





A poniżej moje "zagony" : jeszcze nic wiele tam nie rośnie, pietruszka i szczypior jest z zeszłego roku. Liczę, że szybko wszystko wykiełkuje.






Lubię naszego czerwonego buka:

Do następnego:)

czwartek, 24 kwietnia 2014

W ogrodzie

Rok temu o tej porze był jeszcze gdzieniegdzie śnieg. Co gorsza, nie mieliśmy trawnika. Tego roku wiosna przyszła tu szybciej, trawnik przetrwał zimę i ma się nieźle :) Wysiałam już rzodkiewki, sałaty, koperek i marchew, w tym tygodniu wysieję kolejną partię nasion. Mój warzywnik będzie większy o kilka metrów. Oby tylko pozostała część wiosny i lato były ciepłe.Chcę też zrobić sobie rabatkę kwiatową, taką sielską, kolorową. Mam nadzieję, że uda mi się. W doniczkach chcę mieć pelargonie. No i nasturcje, które uwielbiam :) Lato spędzimy w Norwegii, więc będę mogła doglądać roślin. Dopiero końcem sierpnia wyjedziemy...
To tyle z pamiętnika początkującego ogrodnika. A tak było u nas w poniedziałek o zachodzie słońca:



środa, 16 kwietnia 2014

Wielkanocne dekoracje

Udało mi się tu zajrzeć jeszcze przed świętami :) W Norwegii wiele osób ma wolne już od minionego weekendu, pozostali dziś po południu kończą pracę i wypoczywają do wtorku. Istne szaleństwo ;) ja akurat pracuję na chwilę w sobotę, ale zważywszy na to, że większość czasu spędzam w domu z dzieckiem - cieszę się. Szkoda, ze w Polsce jest tak mało wolnego na Wielkanoc, chcący ustroić dom, siebie, upichcić coś i odpocząć trzeba się nieźle nagimnastykować ;) chyba, że ktoś pracuje w szkole...

Zrobiłam trzy świąteczne dekoracje, każda w innym stylu, każda mi się bardzo podoba;)

Mam gniazdo z porcelanowymi jajami:





Mam też jaja pod kloszem - dekorację dość ascetyczną i przez to piękną. Klosz przybył do mnie w prezencie od znajomego, który mieszka w Kopenhadze. Od razu postanowiłam go wykorzystać świątecznie (klosz, nie znajomego). Dostałam też lampionik (obok klosza) marki OiSoiOi. Tak przy okazji, Duńczycy to mistrzowie wzornictwa - mam nadzieję zwiedzić kiedyś Kopenhagę :)





Na koniec coś kolorowego, wiosennego, co cieszy głównie dziecięce oko - słodkie ptaszki i jajeczka na gałązkach brzozowych, które po przyniesieniu do domu wypuściły listki. Papierowe pisanki i ptaszki sama wycinałam i sklejałam.




A wam która dekoracja podoba się najbardziej?
Życzę Wam wszystkim, drogie blogerki i nie tylko, wesołego Alleluja!