poniedziałek, 18 czerwca 2012

DOM

Od jakiegoś czasu poszukujemy domu do kupienia. Tu w Norwegii. Postanowiliśmy, że weźmiemy kredyt i zamieszkamy zupełnie na swoim, aby móc do woli urządzać i przerabiać, aby mieć swoje miejsce, meble, swój ogród i swoje rośliny. Nie chcemy dłużej wynajmować, bo to sporo kosztuje i nigdy nie jest się u siebie.
Od dwóch miesięcy oglądaliśmy różne domy, ale niestety odstraszające były ich ceny i lokalizacje. Chcemy mieszkać w zacisznym miejscu, centrum miasta odpada, musi być też kawałek ogródka i najlepiej żeby do pracy nie było daleko. No i cena musi być na naszą zdolność kredytową. Wiadomo, że będzie to dom do remontu, bo na odremontowany nie możemy sobie pozwolić. Jakiś tydzień przed wyjazdem do Polski straciłam nadzieję, że coś takiego znajdziemy. Stwierdziłam wręcz, że nasze oczekiwania są wygórowane i może czas zejść na ziemię i zrezygnować z tego przedsięwzięcia (mieszkanie nie wchodzi w grę, to już wolę wynajmować nadal...). Kiedy wróciliśmy z urlopu, okazało się jednak, że czeka na nas niespodzianka: znajomy znajomego sprzedaje dom i mieści się ta cena w naszym budżecie!!! Duża działka, starodrzew naokoło, właściwie w lesie, blisko do miasta. Rok budowy 72', trzy sypialnie, ogromna piwnica!!! CZY SPEŁNIĄ SIĘ NASZE MARZENIA??? TRZYMAJCIE KCIUKI!

tak wygląda od strony ogrodu: