piątek, 10 maja 2013

W Norwegii wciąż szaro...

Niemal wszystkie blogi zielone, kwiatowe, ciepłe. A u mnie +4 stopnie i nadal szaro. W Norwegii wiosna tylko bywa kolorowa. Zazwyczaj jest długo szara. Mieliśmy tylko jeden piękny, ciepły dzień (+18 stopni). Zdążyłam porobić małe conieco w ogrodzie: wysiałam warzywka, prócz cukinii i fasoli szparagowej, kupiliśmy nasze pierwsze drzewka owocowe: jabłoń i śliwę, wsadziliśmy też maliny. Dwa tygodnie temu mąż wysiał trawę, która już powolutku kiełkuje. Na tarasie posadziłam bratki, lobelie i pomidorki koktajlowe, ale na dziś wniosłam je do domu. Zimno im było. Zakładam też kwiatową rabatkę, na której znalazło się miejsce także dla mięty i tymianku. Z miętą wcześniej nie miałam do czynienia, ale stwierdziłam, że przyda się do letnich napojów:) TYMIANEK natomiast jest moim ukochanym ziołem. Ubóstwiam go. Stosuję głównie do ryb, kurczaka, sosów i zup serowych, ale też do wielu innych potraw.

Jeśli chodzi o warzywnik, to znalazło się w nim miejsce dla marchewki, pietruszki naciowej, koperku, cebuli czerwonej (z dymki), sałaty masłowej i lodowej, buraka liściowego, czosnku i rzodkiewki. A na cieplejsze dni czekają wspomniane fasolka szparagowa i CUKINIA. Cukinię uwielbiam niemal tak jak tymianek;) I co najważniejsze: jej uprawa zawsze się udaje. Z fasolką jest już gorzej, bo lubi ciepło. Nie jestem pewna, czy się tutaj uda. Zobaczymy:) Będę starała się zapisywać efekty mojej pracy, żeby na przyszłość nie popełniać tych samych błędów. Miejsce na warzywa zostało dość dobrze nawiezione kompostem, jestem więc optymistycznie nastawiona. Swojego kompostu oczywiście jeszcze nie mamy, dopiero zbudujemy kompostownik. Dowiedziałam się jednak, że w naszej gminie można bardzo tanio kupić kompost. U przedsiębiorstwa komunalnego. Bo wszystkie organiczne odpadki są kompostowane. Nie muszę chyba wspominać, że w Norwegii wszystkie śmieci są sortowane. To oczywiste w kraju tak dbającym o środowisko naturalne. Resztki jedzenia i papierowe serwetki pakujemy do specjalnych toreb i są zabierane co tydzień. I jak się okazuje, można zakupić ten kompost za grosze. Podjeżdża się do nich samochodem z przyczepką, ogromna ładowarka ładuje kubik kompostu, a przy bramie wyjazdowej się płaci 130 koron. to ok. 70 zł, ale można to porównać do naszego 10 zł. Bardzo fajne rozwiązanie, prawda??

Wczoraj dostaliśmy od przyjaciół  dwa krzaczki żarnowca, żółty i bordowy. Czytałam, że lubią piaszczyste gleby, akurat taką mamy. Jutro musimy im znaleźć miejsce w ogrodzie. Są piękne, akurat kwitną.

Szara wiosna ma swoje uroki chyba tylko w górach, takich z przewagą skał i lasów iglastych. Oto przykład z Norwegii (region Telemark):



A to kilka starych domów, które mnie zauroczyły, przy czym ten ostatni jest widać zamieszkany. Chciałabym mieć taki!


5 komentarzy:

  1. Mój teściu właśnie wrócił z wyprawy na ryby w Twoje okolice :) ze zdjęć, które zrobił rzeczywiście wynika, że wiosny jeszcze nie ma. Ale przecież i do Ciebie zawita :)
    Widoki piękne :)
    Szykujesz bogaty ogórd w kwiaty i warzywa :)
    Ja na swoim balkonie wsiałam także miętę, rymianek oraz pietruszkę naciową - pierwszy raz, więc wyczekuję efektów z wielkim przejęciem :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wrócił z rybami:) Najlepsze są tutejsze makrele wędzone domowym sposobem:)) Trzymam kciuki za Twoje zioła, zobaczysz, ze z roku na rok będziesz chciała więcej swoich warzyw. To wciaga jak narkotyk, przy czym skutki dla organizmu są jedynie pozytywne;))

      Usuń
    2. Teść wrócił z wielkim zapasem ryb - pyszne :)
      Udało mu się złowić dorsza 17kg ;)

      Usuń
  2. Taka wiosna tez jest piękna, jak sama napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mogłoby już być cieplej;) Ech, chcę do Polski!

      Usuń