czwartek, 16 sierpnia 2012

Lato w Norwegii

Lata w Norwegii tego roku nie było, ale przeglądając zdjęcia natrafiłam na te z zeszłego. To był sierpień. Na dwa tygodnie zostałam opiekunką trzech piesków, których właścicielka wyjechała na wakacje:) Spędziłam z nimi niejedno urocze popołudnie na tarasie. Zrobiłam sporo zdjęć, które moim zdaniem wspaniale oddają klimat leniwego letniego popołudnia:)

Na większości blogów czytam, że już czujecie jesień. Ja jeszcze nie. Może po prostu nie chcę jej jeszcze poczuć, bo nie nacieszyłam się latem? Choć kocham jesień, jest moją ulubioną porą roku, u mnie jeszcze będzie lato minimum przez tydzień!:)



Nie wiem jak to jest w innych rejonach Norwegii, ale u mnie, na południowym wybrzeżu, popularne są tabliczki przy drzwiach za starej dachówki, na których namalowane są różne lokalne motywy i wypisane są osoby mieszkające w domu:) Dzięki temu wiadomo, że dzwonimy do właściwych drzwi:) Nad morzem są motywy marine, troszkę w głąb lądu często trafić można na trolle, pojawiają się obrazki myśliwskie - jeśli właściciel domu jest myśliwym lub krówki czy konie - jeśli jest farmerem. Jestem tym zauroczona:) Podobnie z resztą malowane są skrzynki na listy (tych jednak jeszcze nie sfotografowałam). Tu przykład takiej dachówki, akurat bez imion właścicieli:


Na koniec pieski, u których gościłam. Pudel, shi tzu i bichon frise. Pudel jak to pudel, pies z trudnym charakterkiem i samolubny moim zdaniem, natomiast dwoma pozostałymi byłam zachwycona. Generalnie lubię duże "psowe" psy. Te małe zawsze traktowałam z przymrużeniem oka, ale i one potrafią być wspaniałe! :) Ogromne wrażenie zrobiła na mnie suczka Thea shi tzu. W tym małym ciele mieszka wielki odważny i waleczny pies, z prawdziwie tybetańskim, stonowanym charakterem. Chętnie kiedyś zostanę właścicielką takiego kudłatego stworzonka, a wszystkim którzy chcą małego pieska polecam tą rasę. Oto ona, tu wygląda jakby była smutna, ale może jest w stanie głębokiej zadumy?;) :


Na koniec Tinka bichon frise przysypiająca na leżaku, a w jej oczach letnie gorące popołudnie (chyba najlepsze psie zdjęcie jakie kiedykolwiek zrobiłam):


Pudel zapozować nie chciał, więc jak nie to nie;)
Życzę wszystkim jeszcze co najmniej kilku takich letnich chwil, zanim nadejdzie jesień:))

1 komentarz:

  1. U nas tez sa takie tabliczki,ale nie za wiele,za to skrzynki sa pomalowane-bardzo mi sie to podoba :)
    Pieski slodkie,tez mialam takiego pudelka kiedys i mam identyczna lampe wlasnie z fretexu :)

    OdpowiedzUsuń