Zielone jaja wiszą na gałązce bzu;) To jedyna, jaką udało mi się zerwać, oczywiście po pokonaniu zaspy śnieżnej. Bez poczuł w domu wiosnę i ma już zielone pąki. Myślę, że za kilka dni pojawią się na nim nieśmiałe listki:)
Posiałam tradycyjnie rzeżuchę, uwielbiam ją jeść i patrzeć jak szybko rośnie:) Mam jeszcze ochotę zrobić gniazdo, takie jak widziałam na wielu blogach, z piórami i jajami:) Ale nie wiem, czy będę miała czas. Nie przesadzam z dekoracjami wielkanocnymi, te święta nie są mi jakoś szczególnie bliskie. Zastanawiam się często dlaczego...? To niby radosne święta, bo życie zwycięża nad śmiercią. Ale chyba mam jakiś uraz z dzieciństwa, kiedy "naciskało" się na religii na ten smutny post, gorzkie żale, mękę Pańską, ukrzyżowanie, obowiązkowe czuwania przy Grobie aż tak, że traciło się radość z zmartwychwstania. Może dlatego uważam te święta za smutne i kojarzą mi się ze śmiercią.
Niemniej życzę Wam, aby ten czas był radosny:)
Śliczne ptaszki :)
OdpowiedzUsuńZa Świętami Wielkanocnymi nie przepadałam w dzieciństwie, jednak z czasem to się zmieniło. Teraz bardzo je lubię - może dlatego, że tak bardzo potrzebujemy słońca, dłuższych spacerów bez stosów ubrań a Wielkanoc to taki zwiastun, że zaraz, za momencik będzie cieplej :)
Wszystkiego dobrego na Święta i duuużo słońca i ruchu na świeżym powietrzu -:)
OdpowiedzUsuń