Witajcie!
W nowym roku nie było mnie tu jeszcze. I to nie dlatego, że dużo się dzieje. Wręcz przeciwnie - dlatego, że się nic nie dzieje. Zupełnie nie mam weny do działań. Jakieś pomysły łażą po głowie, ale do ich wykonania nie mogę się zebrać. Może zapadłam w jakiś sen zimowy, niczym Muminek? Śniegu mamy odpowiednią ilość, żeby po prostu zaszyć się w domu i leniuchować. No, może z tym leniuchowaniem to przesadzam, bo moja córeczka zaczęła się dość intensywnie przemieszczać i obijać o sprzęty ;)
A propos śniegu - spadła nam taka ilość, że jeśli komuś brakuje, chętnie się podzielę;) Zaczęła się tydzień temu całkiem niewinna śnieżyca, która trwała i trwała....aż do niedzieli! Oto krótki reportaż:
To po prostu prawdziwa zima! Zdjęcie środkowe, to w ciemnościach jest zrobione ok 9 rano ;) tak długo jest jeszcze ciemno, ale już powolutku, powolutku dnia przybywa.