Oto kilka fotografii z uroczego miasteczka Tvedestrand, po którym spacerowaliśmy w poniedziałek wielkanocny. To stary port na południowym wschodzie Norwegii, który niestety czasy świetności ma już za sobą. Obecnie wygląda raczej jak opuszczone miasto, a uczucie to potęgowane jest zwłaszcza w deszczowy dzień, kiedy ulice są zupełnie puste. Mieszkańców tam niewielu, jakiś hotel, kilka małych sklepików i przystań, która latem wypełnia się łódkami przybywających tu turystów. Tvedestrand słynie z księgarń i antykwariatów. Rzeczywiście jest tam ich wiele, można kupić stare książki, mapy, rękopisy. Ale skoro jest tak pusto, to chyba te wszystkie sklepiki dochodów nie przynoszą. Sądzę, że są tylko pasją ich właścicieli.
Na koniec kilka witryn sklepowych z Tvedestrand. To mnie rozczula w Norwegii, że nawet tam gdzie diabeł mówi dobranoc i nie ma sklepu z jedzeniem czy stacji benzynowej, znajdzie się sklepik wnętrzarski:))) Urocze!
Wlasnie to kocham w Norwegi :)a szczerze nienawidze deszczu :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i cudne miejsce do zwiedzenia:)
OdpowiedzUsuńOpustoszale miasteczko bo to påskeferie w koncu i wszyscy siedza w gorach:)
OdpowiedzUsuń