Wytrzymałam! Obiecałam sobie, że przed grudniem nie ogarnie mnie świąteczny szał, że zostawię sobie tę przyjemność na adwent;) Takie małe "widzi mi się". Było ciężko, bo na blogach goszczą już od dawna świąteczne klimaty, ale miałam też sprzymierzeńca - brak czasu;) i brak warunków :P gdyż tkwimy w remoncie kuchni. Miało to trwać 3 tyg, a już minął miesiąc:(( Ale nie mamy fachowych ekip, wszystko robimy sami, a głównie mój mąż. Po pracy. Więc dlatego...
Przedstawiam Wam mój adwentowy stroik. Ponieważ nie ma śniegu, postanowiłam zrobić sobie zimowy klimat sama.
Użyłam darów natury (prócz akrylowego zwierza leśnego:P), spodobał mi się zwłaszcza ten porost w mroźnym odcieniu.
Powoli zaczynam świąteczne strojenie. Nie za dużo, bo wyjeżdżamy na tydzień do rodziny, ale klimat świąteczny będzie:))
Oczekuję tego roku nie tylko na święta, ale też na śnieg (mróz już mamy, więc mam nadzieję że i biały puch nadleci), na nieszczęsną kuchnię i jeszcze na coś, czego nie zdradzam.
Dla tych, co nie wierzą, ze w Norwegii może jeszcze nie być śniegu, mój szary widok z okna:
Na koniec chcę podziękować Małgosi za wyróżnienie, które otrzymałam. Niestety jeszcze nie spełniłam warunków, ale jestem w trakcie nominowania innych. Na pytania też odpowiem i wymyślę swoje;) Wezmę jeszcze udział w innej zabawie - o tym kolejnym razem! Miłego weekendu!
U mnie wczoraj spadl pierwsz snieg ,malo ,ale jak wstalam bylo bialo i dziwne ,ale sie ucieszylam choc nie przepadam za zima :)Jesli chodzi o remonty wykonywane samemu to trwa to faktycznie czasem dlugo,ale za to cieszy niezmiernie :)Pozdrawiam serdecznie i napewno do Was wkrotce zawita zima :)
OdpowiedzUsuńZapomnialam dodac ,ze stroik jest super :)
OdpowiedzUsuńTaki stroik widzę u siebie w salonie-szare kolory -moje ulubione. Bardzo podoba mi się mech czy te szare porosty, które otulaja świeczuszki.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne -:)