czwartek, 26 marca 2015

Zielony

Witajcie:) święta tuż tuż, a ja nie mam pisanek, nic świątecznego jeszcze nie mam. Chyba zrobię coś na szybko, tak kolorowo - ku uciesze córeczki. Właściwie to pomaluję z nią pisanki po raz pierwszy :) Ale wiosenno - letnią odsłonę domu już szykuję. Chcę mieć jakiś intensywny kolor, ale chcę też ZIELEŃ. Nie miętową, tylko taką bardziej zieloną zieleń. Uwielbiam ten kolor, a teraz zerka on z co drugiej wystawy sklepowej w postaci drobiazgów domowych. Postanowiłam więc wprowadzić go do domu :) chyba zagości na dłużej, bo nie jest to odcień typowo wiosenny. Ale teraz chcę go połączyć z czymś "żywszym", weselszym. I chcę też na lato mieć motywy roślinne, typu kwiaty, liście. Bo podobają mi się. Z pewnością nie ma u mnie pędu po trendy, ot, kupię kilka dodatków do których mi serce mocniej zabije, powyciągam coś starego, spróbuję to jakoś połączyć w całość.





Takie wazony mam nowe:) Śliczna ta zieleń! do tego wyeksponowałam miedzianą, stareńką szkatułkę, którą kupiłam kilka lat temu, zanim jeszcze miedź stała się modna. Siedziała zakurzona gdzieś, a teraz znalazłam jej towarzystwo zielone. Na kuchennym blacie też jest kilka zielonych przedmiotów. Me serce się raduje ;)

Odniosę się jeszcze do tego "zabicia serca". Zawsze tym kieruję się przy kupowaniu czegoś nowego, przy nowych dekoracjach. Oczywiście nie robię niczego wbrew wszelkiej modzie, nie zależy mi na oryginalności, nie... Ale nie mam też ambicji stylizowania i wyznaczania trendów. Jestem też osobą praktyczną i w miarę oszczędną, więc nie ma u mnie zmiany wyglądu pomieszczeń zgodnie z nowymi modami. Zasada jest prosta: Ma się nam miło mieszkać, ma być ładnie (a to pojęcie względne). A jak przy okazji spodoba się innym, to miło mi :)

Jakby ktoś pytał co jest za oknem, to odpowiadam - ŚNIEG :( taki wybryk marcowy.


środa, 18 marca 2015

Aby wygrać, trzeba grać

Dziś chcę podzielić się z Wami moim szczęściem :) Tytuł już nieco podpowiedział, ale nie jest to milion w totka... Jesienią wzięłam udział w prostym konkursie organizowanym przez norweski magazym Bolig Pluss oraz francuski Le Creuset. Do wygrania był zestaw naczyń tejże firmy:) I w lutym, moje drogie, otrzymałam wiadomość od działu marketingu Bolig Pluss, że jestem jedną z trzech zwyciężczyń !!!!!!!!!!! Jupiiiiiiiiiii!!!!!!!! Ale nic nie mówiłam, do puki wygrana nie dotarła. A dotarła oczywiście wtedy, jak byłam w Polsce na feriach :P

Teraz ją już mam, już się chwalę, już używam.... Piękny kolor ocean blue. Jestem tym szczęśliwsza, że to moja pierwsza wygrana w tego typu konkursach.