środa, 31 lipca 2013

Lato w pełni

Lato tego roku jest. Nie tylko z nazwy. I w Polsce, gdzie byłam kilka tygodni, i w Norwegii. Jest słonecznie, jest kwiatowo, są pachnące wieczory i wesołe poranki. Kwitnące, zachwycające - lato w pełni. Dla mnie to nie tylko pora roku, ale także stan ducha. Całą sobą przeżywam to lato. Rok temu takiego nie miałam.

Najwspanialszym letnim zapachem jest dla mnie zapach świeżo skoszonej górskiej łąki wieczorem. To zapach pierwszych dni upragnionych wakacji, zapach dzieciństwa:) A kolory lata to nieskoszona ;) górska łąka pełna kwiatów, ziół i traw. Polska górska łąka! Kocham góry... I szczęśliwie mogłam się nimi nacieszyć.

Jest jeszcze smak lata - BORÓWKI. Czyli, jak kto woli, czarne jagody. Jedzone prosto z krzaka, brudzące ręce i buzię:) Na całe szczęście borówki rosną nie tylko tam skąd pochodzę, ale i tu w Norwegii. Jak przystało na borówkową babę nazbierałam ich w tym tygodniu pięć litrów i wczorajszym rankiem "machnęłam" 10 słoiczków borówkowych dżemów. Będą na jesienno zimowe dni jako dodatek do gofrów z bitą śmietaną!






W Polsce wieczorami szybko zachodziło słoneczko i robiło się dość chłodno (mieszkam w dość głębokiej dolinie), ale tutaj można zrobić letnie przyjęcie w ogrodzie i siedzieć do późna:) Sami zobaczcie...






Codziennie zjadamy dary naszego warzywnika. Obiady obmyślam pod to, co akurat mamy na grządce do zjedzenia. Ma to swój urok, a smakują te dania bosko.



Dostałam na dwa tygodnie pod opiekę ogródek sąsiadki z pozwoleniem zrywania przez ten czas malin i ogórków (tych długich). Zapowiada się więc malinowy czas, bo maliny rosną jak szalone!

Pozdrawiam i życzę udanej ostatniej części lata:))